Tofu to jedno z moich automatycznych skojarzeń z hasłem wegetarianizm. W restauracjach bardzo często jest alternatywą dla mięsa, więc po przejściu na pescowegetarianizm jadłam je dość regularnie, ale wciąż miałam obawy przed samodzielnymi próbami oswojenia tofu.
Parę razy zrobiłam wegański mus – z tofu i gorzkiej czekolady albo tofu i cytryny (pyszny z jeżynami!)-, dodawałam też tofu do zup-kremów i koktajli, ale dopiero niedawno zaczęłam się przekonywać do tofu w wersji obiadowej.
Parę razy zrobiłam wegański mus – z tofu i gorzkiej czekolady albo tofu i cytryny (pyszny z jeżynami!)-, dodawałam też tofu do zup-kremów i koktajli, ale dopiero niedawno zaczęłam się przekonywać do tofu w wersji obiadowej.
A oto zaprzeczenie moich lęków - proste i aromatyczne tofu z warzywami i kaszą.
przepis z bloga Vegelicious
- 300g tofu
- 3 marchewki
- 1 nieduży por
- 1 nieduża czerwona papryka
- 3 pomidory
- 4 łyżki oleju
- sól, pieprz
- do marynowania tofu: 3 ząbki czosnku, 2 łyżki oleju, sos sojowy, sok z cytryny, kolendra, kurkuma, słodka papryka, pieprz biały, majeranek, gałka muszkatołowa, imbir.
Tofu kroimy w kostkę, przekładamy do szczelnego pojemnika z pokrywką, dodajemy po 1/4 łyżeczki kolendry, kurkumy, słodkiej papryki, białego pieprzu, majeranku, gałki muszkatołowej, imbiru oraz innych ulubionych przypraw.
Dodajemy też łyżkę soku z cytryny, 3 ząbki czosnku pokrojone w cienkie plastry i 2-3 łyżki sosu sojowego oraz 2 łyżki oleju. Wszystko mieszamy, pojemnik zakrywamy i odstawiamy do lodówki na kilka godzin (najlepiej zamarynować tofu rano lub nawet dzień wcześniej - my wstawiłyśmy wieczorem).
Marchew trzemy na tarce, pora kroimy w cienkie krążki, paprykę obieramy z nasion i kroimy w cienkie paski. Wrzucamy wszystko na rozgrzany olej (ok. 4 łyżki) i smażymy. W międzyczasie zalewamy pomidory wrzątkiem na minutę, ściągamy skórę i kroimy pomidory w kostkę. Dodajemy do warzyw na patelni i dusimy kilka minut, aż marchew, por i papryka staną się miękkie.
Na drugiej patelni podsmażamy tofu i dodajemy do warzyw, mieszamy, dusimy kolejne 2-3 minuty i gotowe. Serwujemy z kaszą, na przykład jaglaną.
Poza pokonaniem tofu kolejna miła niespodzianka - zostałyśmy wyróżnione nagrodą One Lovely Blog Award, i to aż przez 4 osoby.
dziękuję Wam z całego serca!
Warunki zabawy:
1. Umieścić u siebie link do bloga, osoby która dała nominacje.2. Wkleić powyższe logo na swojego bloga.
3. Napisać 7 rzeczy o sobie
4. Nominować 16 osób i poinformować je o tym, pisząc odpowiedni komentarz.
- Bloga piszę wspólnie z Mamą, mimo, że przez 11 miesięcy w roku mieszkamy na dwóch kontynentach
- Mama nie wyobraża sobie dnia bez kawy (a raczej kilku kaw...), ja za to nałogowo piję różnego rodzaju herbaty i ziołowe napary
- Mama każdy dzień kończy nastawieniem chleba, ja mam nadzieję zabrac ten nawyk za ocean
- Kiedyś bardzo nie lubiłam jeść w samotności, teraz uczę się celebrować każdy posiłek, bez względu na okoliczności, towarzystwo i porę dnia
- Mam obsesję czytania etykiet na produktach (zwłaszcza spożywczyc, ale nie tylko) i nigdy nie kupuję jedzenia nie sprawdziwszy cóż tam jest napisane. Cierpię w krajach gdzie nie rozumiem składu produktu :)
- Przed pierwszymi samodzielnymi wakacjami rodzice ostrzegli mnie, żebym nie jadła rurek z kremem i gofrów z bitą śmietaną, bo mogą być nieświeże. Minęło kilkanaście lat, a ja, mimo wielkiej miłości do słodyczy, nadal nie przepadam za bitą śmietaną...
- Nigdy w życiu nie byłam na diecie, chociaż ostatnio intryguje mnie Kuchnia Pięciu Przemian (jeśli można to nazwać dietą...?)
Nigdy nie jadłam tofu, ale w takiej postaci z chęcią bym spróbowała :D
ReplyDeleteRównież nigdy nie próbowałam tofu :) Ale wygląda pysznie, może się kiedyś skuszę :>:>
ReplyDeletedawajcie dziewczyny i atakujcie tofu :) dobrze przyrządzone jest pyszne!!! :)
ReplyDeleteale na pierwszy raz odradzam wyjadanie surowego z opakowania :) ten przepis jest bardzo dobry dla tofu-początkujących i starych wyjadaczy (proszę wziąć to dosłownie :)
Zdecydowanie za rzadko uzywam tofu w kuchni - lubie, ale jakos nie mam odwagi z nim eksperymentowac. Patrzac na to piekne danie na twoim talerzu, nabieram naglej ochoty na nadrobienie zaleglosci :)
ReplyDeleteI podobnie jak twoja Mama, tez jestem kawoholiczka.
Tofu marynowane ciągle przede mną. Myślę nad swoim przepisem i sądzę, że niebawem spróbuję :).
ReplyDeleteDanie wygląda przepysznie :).
Zakochałam się w tofu, co można zauważyć na moim blogu ostatnio :) Zwłaszcza w takiej postaci jest przepyszne!
ReplyDeleteTofu w takich miksach jest pyszne. Mozna wrzucic wszystko co sie ma pod reka i danie gotowe. Wazne, zeby nadac mu jakis smak. U Ciebie swietny zestaw do marynowania.
ReplyDeleteBardzo lubię tofu z sosem sojowym. :-) Czasami dodaję też ostre papryczki :-)
ReplyDelete