Przepyszny kremowy deser.
Idealny na przyjęcie urodzinowe albo wieczór z książką.
Doskonały na warszawskie deszczowe lato, które przez ostatni tydzień bardziej przypominało ponurą jesień.
Bardzo łatwy w wykonaniu. Trzeba jedynie pamiętać, żeby nasze tiramisu wstawić do lodówki na conajmniej kilka godzin.Tiramisu
- 3 żółtka (ze sparzonych jajek)
- 100g cukru pudru
- 250g serka maskarpone
- 200g śmietanki kremówki 36%
- 1 paczka biszkoptów
- 1 szklanka świeżo zaparzonego espresso lub mocnej kawy
- 3 łyżki likieru Amaretto
- Świeże owoce do dekoracji - truskawki, kiwi, maliny
- Kakao do posypania, opcjonalnie
Biszkopty delikatnie maczamy w kawie wymieszanej z likierem i układamy na dnie szklanego lub ceramicznego naczynia. Na biszkopty kładziemy pierwszą warstwę kremu, posypujemy kakao. Układamy drugą warstwę namoczonych biszkoptów i kolejną warstwę kremu. Dekorujemy świeżymi owocami – my użyłyśmy truskawek i kiwi, ale dobrze sprawdzają się też maliny.
Wstawiamy do lodówki na minimum kilka godzin, a najlepiej całą noc.
cudnie słodko, owocowo.
ReplyDeletemusiało być pyszne :)
ReplyDeleteWyglada smakowicie! Lubie takie owocowe deserki (choc prawdziwego, kawowego tiramisu nie przebijaja ;))
ReplyDeleteTiramisu z takimi kwaskowymi owocami jest najlepsze! Chętnie zobaczyłabym je w przekroju :)
ReplyDeleteTeż ostatnio robiłam truskawkowe tiramisu, ale bez kawy a z sokiem pomarańczowym :)
ReplyDeleteKikimora,
ReplyDeleteW przekroju zdjęć niestety brak, bo zostało zjedzone w błyskawicznym tempie przez szanownego jubilata i gości :)
Ewa,
Mama robiła kilka razy z likierem limoncello, ale z sokiem pomarańczowym ciągle przed nami. Chociaż musi być pyszne!
cudownie pyszny:)
ReplyDeleteAleż smakowite... Musimy zrobić taką owocową wersję!
ReplyDeletePolecam, zwłaszcza póki są jeszcze truskawki, chociaż można je też z powodzeniem zastąpić malinami!
ReplyDelete