Saturday, November 23, 2013

Bakłażan, granat, dynia. I słów kilka o byciu wdzięcznym.

Dawno nas tu nie było, aż wstyd.

Ostatnie tygodnie były ciężkie, smutne. U naszej Choco wykryto heartworms, robaki, które rozwijają się w psim sercu. Wybieranie najlepszej w jej sytuacji kuracji, szukanie leków, nasłuchiwanie w nocy jak oddycha.

Nie umiem dobrze gotować jak jestem smutna. Pieczenie czasem wycisza, pozwala skupić się na prostych czynnościach: odmierzaniu mąki, wyrabianiu ciasta; zapach świeżego chleba zawsze wywołuje uśmiech. Ale gotowanie wymaga wejścia do kuchni z radością, z pozytywną energią.


W najbliższy czwartek Amerykanie będą obchodzić Święto Dziękczynienia i chociaż nie jest to moje święto, to lubię tę tradycję zastanawiania się za co jesteśmy w tym roku wdzięczni. Ostatnie tygodnie były ciężkie, ale kiedy w czwartek usiądę z przyjaciółmi do stołu to pomyślę o tych wielu wielu rzeczach, które mi się w tym roku udały. I poczęstuję wszystkich jedną z tych rzeczy :)