Niedawno na mojej półce z książkami kulinarnymi zagościła nowa pozycja. Dość długo się jej opierałam, bo jak już pisałam, nie jestem wielką fanką cupcakes. Ale czasem miłość przychodzi powoli i teraz się z tymi małymi deserami dość lubimy ;)
Poza niekończącymi się wariantami smakowymi, zaletą kapkejków jest ich niewielki rozmiar. Łatwo je zapakować w pudełeczko i zabrać ze sobą, poczęstować kolegów i koleżanki w pracy, podarować przyjaciółce z okazji albo bez. Kiedy jedna z moich ulubionych osób w Houston napisała, że ma gorszy dzień od razu pomaszerowałam do kuchni i pojechałam przywoływać uśmiechy uzbrojona w 12 pachnących kapkejków. Polecam!
Wegańskie kokosowo-czekoladowe cupcakes
z książki "Vegan Cupcakes Take Over the World"
Cupcakes:
- 1 szklanka mąki
- 1/3 szklanki kakao
- 1 ½ łyżeczki proszku do pieczenia
- ¼ łyżeczki soli
- ¼ szklanki oleju kokosowego
- 1 szklanka mleka kokosowego
- ¾ szklanki cukru
- 1 łyżeczka ekstraktu z wanilii
- 2 łyżeczki ekstraktu kokosowego (nie dodałam, bo mój naturalny nierafinowany olej kokosowy ma aromat jak stąd na Księżyc!)
- ½ szklanki wiórków kokosowych
Frosting:
- ½ szklanki margaryny/masła roślinnego
- 1-2 szklanki cukru pudru
- 2 łyżki mleka roślinnego (sojowego, kokosowego, etc)
- 1 ½ łyżeczki ekstraktu kawowego
- 1 łyżeczki ekstraktu z wanilii
Posypka:
- ½ szklanki wiórków kokosowych
- ¼ szklanki płatków kokosowych do dekoracji
Piekarnik
nagrzewamy do 175 C i przygotowujemy dwie miski. W jednej przesiewamy mąkę,
kakao, proszek i sól. W niedużym garnuszku rozgrzewamy olej kokosowy, jeśli nie
jest w stanie ciekłym – często twardnieje i nie jest to nic złego, wystarczy go
podgrzać. W drugiej misce mieszamy mleko, cukier, ekstrakty. Dodajemy płynny
olej kokosowy i masę mączną, mieszając na gładko. Dodajemy płatki kokosowe.
Używając łyżki do
nakładania lodów przekładamy masę do foremek, około 2/3 foremki. Pieczemy 24-26
minut. Pozwalamy im dokładnie ostygnąć zanim zaczniemy nakładać frosting!
Frosting:
Masło ubijamy.
Dodajemy cukier i mleko, a następnie ekstrakty, aż masa będzie lekka i
puszysta. Przechowujemy w lodówce.
Posypka:
Małą patelnię
rozgrzewamy na średnim ogniu przez około 2 minuty. Wiórki wsypujemy na patelnię
i energicznie mieszamy przez minutę, aż całość będzie równomiernie opieczona.
Przekładamy na talerz i pozwalamy im ostygnąć.
Wystudzone
cupcakes dekorujemy masą maślaną – ilość wedle uznania – i obtaczamy w wiórkach
kokosowych. Dekorujemy płatkami kokosowymi i zanosimy do znajomych, którzy
mieli słaby dzień. Sprawdziłam, uśmiechy wracają po pierwszym gryzie.
Ponieważ nie samymi słodyczami blogerka żyje...Ci którzy sledzą nas na Facebooku i Instagramie wiedzą, że w lipcu podjełyśmy wyzwanie "50milesInJuly"*. Planujemy przejść i przebiec 50 mil i dzielić się nowymi trasami na naszym Instagramowym profilu. Zachęcamy wszystkie czytelniczki i wszystkich czytelników do przyłączenia się. Nawet jeśli nie dobrniecie do końca liczą się dobre chęci! Kto z nami?!
*50 mil to 80 kilometrów
Znakomite! Dawno do Ciebie nie zaglądałam. Proszę o więcej przepisów;)
ReplyDeleteJuż jest nowy, też wegański :)
DeleteAle pysznie, na bogato :) Porwałabym takiego cupcake'a. Też przymierzam się do kupna tej książki. Na razie mam "Vegan Pie in the Sky", ale jeszcze nie zdążyłam nic wypróbować.
ReplyDeleteJa mam już Vegan Cookies, Vegan Brunch, Appetite for Reduction i teraz Vegan Cupcakes. Polecam wszystkie! Daj znać jak przetestujesz Pie :)
Delete